środa, 26 lipca 2017

Centuaris (UK, Prog Rock) - mało znane zespoły

Centuaris  (UK, Prog Rock)  -  mało znane zespoły



Na wspomnianym wydawnictwie Nottingham Castle Rock  ("The Nottingham Festival Fringe Presents - Castle Rock" z 1973r.) znalazło się jedno nagranie lokalnej formacji Centuaris. Producent  (a zarazem
właściciel studia nagrań Arrow Sound)  Bob Rowe dokonał bardzo dobrego wyboru umieszczając
utwór "Road To Damascus"  (szkoda, że tylko jeden) na tym kompilacyjnym albumie.








Trzeba przyznać, że to bardzo ciekawy zespół, a zaprezentowany przez nich utwór, pomimo młodego
wieku członków tej formacji (średnia wieku 16 lat) - jest przemyślany, świetnie wykonany i stanowi ozdobę
całego wydawnictwa.
Zespół powstał na początku dekady lat 70-tych w Nottingham  jako kwartet - w składzie :
- Tony Berrington  -  guitar, vocals  (znany także jako Neil Downe, pochodzący z Nottingham, obecnie
   mieszka w Londynie, zawodowo związany z Ace Records),
- Paul Betts  -  drums  (pochodzi i nadal mieszka w pobliskim Long Eaton),
- Kevin Green  -  vocals, bass,
- John Lord  -  organ  (wł. Andy Lord z Nottingham)


(zdjęcie zostało wykonane przez Paul Betts, podczas występu zespołu w Long Eaton Grammar School w 1972r.)


Co najmniej dwóch członków zespołu  (Betts i Berrington)  uczęszczało do Long Eaton Grammar School.
W okresie późniejszym Berrington, Betts i Green  -  występowali jako trio The GT's.  Pod koniec 1977r.
Berrington i Green wraz z członkami lokalnej formacji Plummet Airlines założyli zespół The Favourites
do którego w 1979r. dołączył także Paul Betts  -  grupa ta rozpadła się pod koniec 1979r.
Na przełomie 1979 / 1980r. Green i Berrington w ramach formacji o nazwie The Deadbeats z Londynu
podjęli współpracę z amerykańską wokalistką Suzie May, która aby zrobić karierę na scenie muzycznej
przybyła z Florydy do Londynu.
W 1996r. Tony Berrington związał się z żeńskim trio - Girls On Top z Londynu.
Klawiszowiec zespołu - Andy Lord, od wielu lat związany jest z grupą Dead And Buried, którą na początku
2015r. zasiliła wokalistka Sarah Middleton-Woolley (znana, m.in. ze współpracy w 2010r. z Nigel Smith - były basista kultowej formacji Andwella's Dream).









 

4 komentarze:

  1. Kłaniam się jeszcze raz.

    Nie wiem, czy jest pan muzykiem i czy gra pan na jakimś instrumencie? W tym utworze jest mnóstwo potknięć, zwłaszcza gitarzysty i perkusisty, ale skoro chłopaki mieli dopiero 16 - 17 lat, była to ciekawa próba.

    Nie sposób uciec od porównań osobie, która słucha muzyki rockowej od 50 lat. Brzmienie tej grupy umieściłbym gdzieś pomiędzy Rare Bird (ale z gitarą!), a The Doors?

    pozdrawiam, Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coż, gdyby nie było tych potknięć o których Pan wspomina zapewne grupa byłaby zupełnie w innym miejscu.
      Tak, grałem także w zespole (gitara) ale chyba nie jest
      to najbardziej istotne do prawa oceny tego utworu.
      Jak już wcześniej napisałem mój blog jest poświęcony
      tym "którym się nie powiodło". Powodów dlaczego się nie powiodło może być wiele, jednym z nich może być to
      że ktoś, mówiąc kolokwialnie - był kiepski - ale czy to zamyka drogę aby o nim nie napisać kilka słów ?
      Moim zdaniem nie jest to powód. Takich wykonawców jest
      trochę na moim blogu. Czy zaliczam do tej kategorii Centuaris ? - na pewno nie. Moja opinia jest zupełnie
      inna od Pańskiej (biorę także pod uwagę inne walory poza oceną utworu od strony technicznej).
      Pana 50-cio letnie doświadczenie i moje 40-to letnie
      pozwala nam się pozytywnie różnić.
      Serdecznie dziękuję Panu za opinię i pozdrawiam.



      Usuń
  2. Źle mnie pan zrozumiał.

    Ja też mam w swojej kolekcji setki (może nawet tysiące?) płyt i nagrań tych "zapomnianych". A ten utwór jak najbardziej mi się spodobał. Jimmy Page też się mylił na koncertach:)

    Mamy nieco odmienne gusty, ja preferuję "jamowanie" (cokolwiek by pod tym pojęciem nie rozumieć) i koniecznie porywające solówki gitarowe, pan woli zmienność rytmów i melodii rocka progresywnego, nie ma sprawy!

    Ja też słuchałem Yes, Genesis i innych. Jethro Tull i ELP do dzisiaj są moimi idolami:)

    Pozdrawiam, Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Od ponad 20 lat penetruję scenę muzyczną zespołów dalszego
    planu (mało lub zupełnie nieznani wykonawcy) i sprawia mi to
    zadowolenie. Słucham wszystkiego czego da się słuchąć (polskie
    stacje radiowe odpadają). Na pewno prog rock to dla mnie jeden
    z wiodących gatunków. Z tych grup które Pan wymienił jedynie
    Jethro Tull zaliczam do moich ulubionych (zwłaszcza pierwszy
    okres działalności - tak do 75-76r.), a poza tym, m.in.:
    Cressida, Arcadium, Czar, Blues Creation, Beggars Opera, Out Of Focus - cała dyskografia, Coupla Prog, Candida Pax, Damnation, Fusion Orchestra, T2, Skin Alley i wiele, wiele innych.
    Oczywiście nie tylko prog rock. Jak to powiedział kiedyś Jimmy Page - "... Panowie wychowałem się na rock and roll'u
    i zawsze będę do niego wracał, a gdy mnie spytacie o blues'a
    to odpowiem, że mam go we krwi ...".
    Raz jeszcze serdecznie pozdrawiam i życzę dużo, dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń